Aktualności
„Chcę, żebyście codziennie odmawiali Różaniec", sierpniowy Męski Różaniec w Przemyślu
Pierwsza Sobota Miesiąca (5 sierpnia), była kolejną okazją dla mężczyzn, aby spotkać się na modlitwie wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi, w Sanktuarium Matki Bożej Niepokalanej oo. Franciszkanów w Przemyślu. Jednak dzisiejszy Męski Różaniec o mały włos nie doszedłby do skutku, z uwagi na nagłe złamane pogody. Silne wyładowania atmosferyczne, burze połączone z gęstymi opadami deszczu, utrudniły, niemal uniemożliwiły przeprowadzenie procesji różańcowej, jednak nie przeszkodziły na tyle, by Męski Różaniec w Przemyślu nie odbył się, jak zaplanowano. Dla bezpieczeństwa uczestników zdecydowano się na odczekanie z procesją do czasu, aż wyładowania ustaną i opady nieco ustąpią. Wobec przedłużających się niesprzyjających warunków, mężczyźni grupami przemieścili się do kościoła św. Trójcy, aby tam kontynuować swoje modlitewne spotkanie (różaniec św., Adoracja Najświętszego Sakramentu oraz konferencja). Obecny, jak zawsze był ks. bp Stanisław Jamrozek, natomiast konferencję dla mężczyzn wygłosił gość specjalny — ks. dr Jan Szeląg, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Archidiecezji Przemyskiej.
Sierpień w naszej historii to czas, w którym wspominamy i czcimy naszych bohaterów, którzy walczyli o wolną Polskę w Powstaniu Warszawskim, dlatego mężczyźni, oprócz intencji głównej wynagradzającej, modlili się za poległych powstańców warszawskich oraz za ludność cywilną, która poniosła śmierć podczas Powstania. Ponadto sierpień w polskim Kościele jest tradycyjnie miesiącem trzeźwości, dlatego modlono się też o trzeźwość w narodzie polskim.
13 czerwca 1917 r., w Fatimie, na pytanie dzieci skierowane do Matki Bożej — czego od nich oczekuje, Królowa niebios odpowiedziała: „Chcę, żebyście codziennie odmawiali Różaniec”, natomiast 4 miesiące później, podczas ostatniego objawienia fatimskiego Maryja przestawia się bardzo sugestywnie „całemu światu”: „Jestem Matką Boską Różańcową" - jest to dla nas i wszystkich pokoleń jasna wskazówka, co do tego, jak miłą i skuteczną dla Maryi jest modlitwa różańcowa, i jeszcze więcej jest to wyraźne życzenie Maryi, którego nie powinniśmy lekceważyć. Pamiętając o tym stale aktualnym życzeniu Matki Bożej, warto, a nawet trzeba, podjąć modlitwę różańcową.
Męski Różaniec w Przemyślu, to kolejna okazja do odpowiedzi na wezwanie Matki Bożej, aby modlić się modlitwą różańcową i wypraszać potrzebne dary dla nas, naszych rodzin, miejscowości, nawrócenie grzeszników, pokój dla świata. To kolejna okazja, aby dać świadectwo wiary, „na żywo” mieć okazję na autentyczny przekaż wiary młodszemu pokoleniu. Pamiętajmy, że jako ojcowie, jesteśmy zobowiązani do przekazywania wiary, co więcej do ukazywania dobrych, katolickich wzorców swoim dzieciom. To nasz święty obowiązek.
To nie przypadek, że tu, w Przemyślu, tak wielu mężczyzn przychodzi, aby się modlić i wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi obelgi. Patrząc na Europę, czy niektóre regiony Polski, tu są jeszcze mocne korzenie miłości do Maryi, przywiązania do Maryi. To miasto, ten region jest w sposób szczególny z kultem maryjnym związane, dlatego tu, i wszędzie tam, gdzie Matka Zbawiciela otaczana jest miłością, wiara „żyje” ...
Publiczne wyznanie wiary przez chrześcijan nigdy nie powinno zostać zredukowane, jak tego chcą środowiska liberalne i lewicowe, jak tego chcieli także komuniści — do sfery prywatnej. To wynika nie tylko z naszych praw obywatelskich, ale też trzeba nam, ludziom wiary pamiętać, że cała przestrzeń, w której „porusza się, żyje i jest” człowiek jest dziełem Bożym. Sam Chrystus działał i głosił publicznie, a gdy posyłał apostołów, aby szli na cały świat i głosili Ewangelię, nie wskazywał, aby apostołowie czynili to w ukryciu i prywatnie, przeciwnie, i tak też czynili apostołowie, często płacąc za swoją odważną postawę w przestrzeni publicznej najwyższą cenę — życia.
Święty proboszcz z Ars, Jan Maria Vianney powiedział:
„Pierwszym sidłem, które diabeł zastawia na osobę, która zaczyna służyć Panu Bogu, jest obawa przed ludzką opinią…”.
Dziś wielu ludzi, z uwagi na opinie innych, nie ma odwagi stanąć za Chrystusem, przyznać się do niego, stanąć w obronie wartości. W imię osobistych obaw „co inni powiedzą”, czy choćby wygody, nie przyznają się do swojej wiary, nie praktykują jej, a przecież nie tego uczy nas Chrystus. Historia Kościoła, jego świętych, męczenników, pokazuje nam, że aby iść za Chrystusem, koniecznym jest odważne opowiedzenie się za Nim, nie tylko w Kościołach, ale w przestrzeni, w której poruszamy się i żyjemy.
Każdy, kto autentyczne przyznaje się do Jezusa, jest Jego światłem, w tym autentyzmie wyraża się codzienna więź chrześcijanina z Chrystusem. Są jednak i tacy, często atakujący ludzi wiary, którzy „nie zbliżają się do światła” lub wybiórczo traktują Dekalog, np. wyłączając (lub traktując je relatywnie) ze swego światopoglądu np. 5, 6, czy 9 przykazanie Boże… Czy tym samym nie tworzą sobie prywatnego kościoła, w którym czynią się najwyższymi autorytetami moralnymi, najwyższymi „kapłanami”. Wielu też nie chce w swoim życiu Bożego światła, ponieważ to światło (Ewangelii, wiary, świadectwa życia, przykazań Bożych) wręcz „razi i pali”, jest wyrzutem sumienia, przeszkodą w ich wygodnym życiu.
Swoją drogą, to właśnie m.in. modlący się ludzie, chrześcijanie, tu w Przemyślu i w wielu miejscach świata, zdają się być dziś największą przeszkodą dla szaleńców, którzy rządzą już wielu krajach świata i Europy (m.in. UE), a którzy narzucają całym społeczeństwom swoje zgubne ideologie, nieludzie prawa m.in. zabijanie dzieci poczętych, eutanazję, czy choćby, „eko szaleństwo”, powodując pauperyzację całych społeczeństw... Za wszystkich i tych trzeba nam się modlić i nie ustawać. Trzeba nam też wynagradzać każdą obrazę Boga i Matki Bożej, każdą profanację i bluźnierstwo, jakich dziś jest wiele.
Drodzy mężczyźni, światu dziś potrzeba determinacji w wierze, mężnych wyznawców Chrystusa, dzisiejszy dzień ukazał Waszą wytrwałość i determinację w pragnieniu wynagradzania Matce Bożej i Bożemu Majestatowi wszystkich bezeceństw, jakich dopuszcza się człowiek. Wasza obecność ukazuje, że dla człowieka wiary żadne niedogodności nie muszą stanowić problemu, aby być razem na modlitewnym zjednoczeniu i wypraszać potrzebne dary dla siebie, swojego miasta i świata. Dziękuję Wam za to, że pomimo niesprzyjających warunków, długimi momentami fatalnej pogody przyszliście. Jesteście dobrym świadectwem dla Waszych dzieci, ponieważ nie wstydzicie się swojej wiary. Wreszcie dziękuję Wam, za to, że pomimo wspomnianej burzowej aury na Męski Różaniec przybyło tak wielu z Was, i to z synami.
Za wszystko Deo gratias!
„By była bardziej znana i miłowana...”
Dariusz Lasek
Fot. Jan Otłowski oraz ze zbiorów własnych