Aktualności
Maryja przypomina - PIEKŁO ISTNIEJE. Najbardziej niepopularne, nieakceptowalne, jedno z najważniejszych przesłań chrześcijaństwa
Dziś, mija 106 lat, jak Maryja w Fatimie przypomniała światu o istnieniu niezmiennej i niewzruszalnej prawdy, dotyczącej istnienia PIEKŁA. Tej prawdy, która obecnie jest tak bardzo pomijana, bagatelizowana, wypierana, wreszcie kwestionowana przez niektórych katolików, a i o zgrozo nawet przez duchownych (dzięki Bogu nielicznych). Można powiedzieć, że 13 lipca 1917 w świadomości ludzi pojęcie piekła na nowo zaistniało. Bowiem był to dzień, w którym Matka Boża pokazała piekło trojgu pastuszkom, jednocześnie ostrzegając o wiszącej nad światem groźbie — nowej straszniejszej wojnie światowej i o nowej epoce męczeństwa, jeśli ludzie nie przestaną obrażać Boga swoimi grzechami...
Matka Boża przypomniała ludzkości najbardziej niepopularne, nieakceptowalne, jedno z najważniejszych przesłań chrześcijaństwa, a mianowicie to, że PIEKŁO ISTNIEJE NAPRAWDĘ, i co bolesne nie jest puste... Nie jest to MIT, bajka, ani jakaś metafora, ale do bólu przeszywająca prawda, która jest konsekwencją ludzkich wyborów, bo Bóg daje wolność człowiekowi, wolność codziennych wyborów, jednak z których będzie kiedyś rozliczony. Łucja, fatimska wizjonerka relacjonuje: „Widzieliśmy jakby morze ognia. W tym ogniu były demony i dusze w ludzkiej postaci. Wśród szaleństw i jęków bólu i rozpaczy, które przeraziły nas i sprawiły, że drżałyśmy ze strachu... ”.
To, że Matka Boża przychodzi w XX wieku, aby napomnieć ludzkość, odwieść od grzesznego życia jest kolejnym wyrazem miłości Boga do człowieka, ponieważ „Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale by się nawrócił i żył” (Ez 33, 11). Czasem, aby ratować kogoś, kto zmierza w przepaść, trzeba ukazać mu bolesne konsekwencje życia w grzechu, złych wyborów, w przeciwnym razie sumienie człowieka powoli staje się na ten grzech nieczułe, oswojone z nim, w konsekwencji wieczności prowadzi to do zatracenia. Bóg tego nie chce dla człowieka, dlatego przychodzi z łaską napomnienia ludzkości, wraz z ukazaniem konsekwencji, posyłając Niepokalaną. Poprzez wizję piekła Maryja dokonała potężnej korekty w myśleniu człowieka, który w sposób wyborczy zaczął traktować wiarę, przychodząc do kościoła i wybierając sobie z niego, co mu odpowiada, odrzucając zaś, co jest dla niego niekomfortowe, niewygodne, niezgodne z jego myślą, kontestując w przeróżny sposób prawdę katolicką, jaką jest istnienie piekła. Blisko 100 lat później papież Benedykt XVI powie:
"Kościół nie jest sklepem samoobsługowym, w którym każdy wybiera sobie to, co mu się podoba, co uzna za jeszcze pasujące do dzisiejszych czasów i do przyjęcia we własnym życiu. Pismo Święte nie jest supermarketem, z którego można wybrać kilka towarów, które się nam spodobają, a resztę odrzucić, ale jest objawieniem się Boga, przez które wskazuje On nam naszą drogę".
Słowa wypowiedziane przez śp. papieża Benedykta XVI wydają się doskonale korelować, z tym, co Matka Boża przekazała ludzkości.
Ostatecznie trzeba nam zdać sobie sprawę z tego, że poprzez wybiórczy stosunek człowieka do wiary katolickiej, tworzy on sobie w konsekwencji swój indywidualny, własny kościół, gdzie wedle własnego uznania akceptuje, to co jest dla niego wygodne lub odrzuca to, co mu nie odpowiada np. w zakresie moralności. Niestety, dziś to bardzo modny, nowoczesny trend. Jednak tutaj sprawa powinna być jasna, albo przyjmujesz całą naukę katolicką, wraz z wszystkimi jej prawdami, dogmatami, przykazaniami, albo jej nie przyjmujesz... Człowiek winien sobie to często uświadamiać.
Tak, z pewnością dla wielu żyjących dziś katolików w dobie postępu, nowoczesności jest to trudne do przyjęcia, bo przecież jest do wyboru droga łatwa, prosta i przyjemna, bez jakichkolwiek „cierni”, czy staroświeckich wymagań i tak modny dziś KOMPROMIS, coraz częściej ze złem... Jednak wystarczy spojrzeć z otwartym sercem na okrutną, bolesną Mękę i Śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa, dla naszego zbawienia, Który nie zmienił ani "joty "z tego, co było napisane o Nim, czego miał doświadczyć, co miał uczynić, a przecież jako Syn Boży mógł wszystko, podjąć każdą inną decyzję, jednak nie poszedł na kompromis ze światem, poszedł drogą doskonałego wypełnienia Woli Ojca.
Dziś Matka Boża, przypominając nam o tej bolesnej prawdzie, zapomnianej i wypartej przez człowieka tego czasu — realnym istnieniu piekła, z niekończącym (trwającym nieustannie całą wieczność) i do niczego niedającym się przyrównać cierpieniem, zdaje się stale wołać do świata i powtarzać ewangeliczne słowa -" Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię...”.
Czy tym razem człowiek posłucha?
„By była bardziej znana i miłowana...”
Dariusz Lasek
*Fotografia figury Matki Bożej Fatimskiej, w Sanktuarium Matki Bożej Niepokalanej oo. Franciszkanów w Przemyślu, sprowadzona z Portugalii (z Fatimy, jako wotum wdzięczności za. dzieło Męskiego Różańca w Przemyślu).